61-letni mieszkaniec Żor zobowiązany został do natychmiastowego opuszczenia mieszkania, a także objęty zakazem zbliżania się do pokrzywdzonych, kontaktowania się z nimi i naruszania ich dóbr osobistych. Tak postanowił wczoraj prokurator, który dodatkowo oddał mężczyznę pod dozór policji. 61-latek znęcał się od ponad roku nad bliskimi, groził też, że podpali dom.

Wczoraj prokurator nakazał 61-latkowi opuścić dom i zakazał zbliżania się do bliskich, nad którymi mężczyzna znęcał się psychicznie i fizycznie od stycznia ubiegłego roku. Jak ustalili śledczy 61-latek wszczynał pod wpływem alkoholu awantury, w czasie których wyzywał najbliższych, groził pozbawieniem życia i dopuszczał się rękoczynów. Szarpał, popychał, ciągnął za uszy, niszczył przedmioty, a nawet zagroził, że podpali dom.

Gehenna konkubiny oraz dzieci została w końcu przerwana i mężczyzna wczoraj musiał się wyprowadzić. Usłyszał zarzuty znęcania się nad najbliższymi i wkrótce stanie przed sądem.

Mężczyźnie za znęcanie się grozi teraz do 5 lat więzienia.

Przemoc w rodzinie - jak uzyskać pomoc Policji?