Wczoraj do dyżurnego żorskiej Policji zadzwoniła kobieta, która obawiała się o to, czy jej dziecko miało zapewnioną właściwą opiekę. Okazało się, że ojciec dwulatki był kompletnie pijany. Dziewczynką zaopiekowali się krewni. Nieodpowiedzialnemu rodzicowi grozi więzienie.

W środę przed godziną 21.00 do oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Żorach zadzwoniła kobieta, która obawiała się o to, czy jej dziecko ma zapewnioną właściwą opiekę. Zgłaszająca relacjonowała, że pod jej nieobecność dzieckiem miał się zająć mąż, jednak po rozmowie z nim, sądzi, że może być pijany. Zaniepokojona losem córki, poprosiła o pomoc policjantów. Nie czekając ani chwili mundurowi pojechali pod wskazany adres. Obawy kobiety się potwierdziły — ojciec dwulatki miał w organizmie prawie 3,5 promila. Dziewczynce na szczęście nic się nie stało, trafiła pod opiekę rodziny.

Śledczy ustalą teraz, czy mężczyzna swoim zachowaniem naraził córkę na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia. Jeżeli to się potwierdzi, grozi mu kara nawet 5 lat więzienia.

Zgodnie z art. 160 Kodeksu karnego

§ 1. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.